Czy zwolnienie lekarskie zawsze oznacza pieniądze z ZUS? W polskim systemie ubezpieczeń chorobowych nie wygląda to tak prosto, jak mogłoby się wydawać. To, kto płaci za L4 – ZUS, KRUS czy pracodawca – zależy od rodzaju zatrudnienia, wieku, a nawet przyczyny niezdolności do pracy. Zrozumienie tych zasad pozwala uniknąć rozczarowań, gdy wynagrodzenie nagle wygląda inaczej niż zwykle.
Podstawowa zasada: kto płaci za L4 i kiedy
Na L4 mogą pojawić się dwa (lub trzy) źródła pieniędzy:
- pracodawca – wypłaca wynagrodzenie chorobowe z własnych środków,
- ZUS – wypłaca zasiłek chorobowy (po spełnieniu warunków),
- KRUS – w przypadku rolników i domowników ubezpieczonych w KRUS.
W uproszczeniu: przy umowie o pracę najpierw płaci pracodawca, a dopiero później do gry wchodzi ZUS. W KRUS zasada jest inna – tam nie ma „wynagrodzenia chorobowego”, tylko zasiłek wypłacany z funduszu KRUS.
W typowej sytuacji pracowniczej: pierwsze 33 dni choroby w roku kalendarzowym opłaca pracodawca, od 34. dnia płaci ZUS. Dla osób po 50. roku życia limit wynosi 14 dni.
L4 przy umowie o pracę: kiedy płaci pracodawca, a kiedy ZUS
Przy klasycznej umowie o pracę mechanizm jest najbardziej przejrzysty, ale ma kilka istotnych wyjątków, o których wiele osób przekonuje się dopiero „po fakcie”.
Okres wypłaty i wysokość świadczenia
Pracownik zatrudniony na umowę o pracę ma obowiązkowe ubezpieczenie chorobowe. Dzięki temu po spełnieniu warunku tzw. okresu wyczekiwania (o tym za chwilę) przysługuje świadczenie w razie choroby.
Podział ról wygląda następująco:
- wynagrodzenie chorobowe – płaci pracodawca przez maksymalnie 33 dni w roku (lub 14 dni po ukończeniu 50 lat),
- zasiłek chorobowy – finansuje ZUS od 34. dnia (lub 15.) niezdolności do pracy w roku.
Co ważne, liczy się suma dni chorobowych w danym roku kalendarzowym, a nie długość konkretnego L4. Jeśli w styczniu były 10 dni L4, a w czerwcu kolejne 25, to od 34. dnia roku (czyli w trakcie czerwcowego zwolnienia) zacznie płacić ZUS.
Wysokość świadczenia zależy od przyczyny niezdolności do pracy. Z reguły jest to 80% podstawy wymiaru, ale:
- 100% – przy ciąży, wypadku w drodze do pracy lub z pracy, oddaniu komórek, tkanek, narządów,
- 70% – przy pobycie w szpitalu (chyba że w grę wchodzi ciąża lub wypadek przy pracy – wtedy 100%).
Okres wyczekiwania – od kiedy w ogóle przysługuje płatne L4
Nie każda nowo zatrudniona osoba dostaje pieniądze za chorobę od pierwszego dnia zwolnienia. Trzeba „odpracować” pewien czas, czyli podlegać ubezpieczeniu chorobowemu przez określoną liczbę dni.
W przypadku umowy o pracę ubezpieczenie chorobowe jest obowiązkowe, więc okres wyczekiwania wynosi standardowo 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia. Po upływie tego czasu przysługuje prawo do wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego.
Do okresu wyczekiwania zalicza się wcześniejsze okresy ubezpieczenia chorobowego (np. u poprzedniego pracodawcy), jeśli przerwa między nimi nie była zbyt długa. Dlatego osoba często zmieniająca pracę nie zawsze „zaczyna od zera”.
Wypadek przy pracy a płatnik świadczenia
Przy wypadku przy pracy lub chorobie zawodowej zasady są trochę korzystniejsze finansowo, ale nie zmienia się podstawowy podział, kto płaci.
Za czas niezdolności do pracy po wypadku przy pracy pracownikowi przysługuje zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego. Różnica kluczowa dla portfela: zasiłek wynosi 100% podstawy wymiaru od pierwszego dnia, nie 80%.
Natomiast z punktu widzenia płatnika:
- do 33/14 dni – świadczenie wciąż wypłaca pracodawca (jako wynagrodzenie/zasiłek, technicznie różnie to wygląda w dokumentach),
- po przekroczeniu tego limitu – płatnikiem jest ZUS.
Nie można więc liczyć na to, że sam fakt „wypadku przy pracy” spowoduje, że od razu wszystko przejmie ZUS. Zmienią się procenty, ale nie schemat odpowiedzialności za wypłatę.
Umowy zlecenia, działalność gospodarcza i inne formy – kiedy jest ZUS, a kiedy nic
Nie wszyscy zleceniobiorcy czy jednoosobowi przedsiębiorcy mają prawo do płatnego L4. W ich przypadku kluczowe jest to, czy w ogóle opłacane jest dobrowolne ubezpieczenie chorobowe.
Umowa zlecenia a płatne L4
Przy umowie zlecenia ubezpieczenie chorobowe nie jest obowiązkowe. Zleceniobiorca może do niego przystąpić dobrowolnie, o ile podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tej umowy.
Jeśli zleceniobiorca jest objęty ubezpieczeniem chorobowym i opłaca składki, to po spełnieniu okresu wyczekiwania (tu z reguły 90 dni) ma prawo do zasiłku chorobowego.
W tym wariancie płatnikiem świadczenia jest:
- ZUS – bo zleceniodawca nie wypłaca wynagrodzenia chorobowego jak pracodawca przy umowie o pracę.
Zleceniobiorca z L4 bez ubezpieczenia chorobowego może co najwyżej uniknąć obowiązku świadczenia usług (nie będzie kar za brak wykonywania umowy z powodu choroby), ale pieniędzy z tytułu choroby nie zobaczy.
Samozatrudnieni i współpraca B2B
Przy jednoosobowej działalności gospodarczej ubezpieczenie chorobowe jest także dobrowolne. Dopóki przedsiębiorca nie zgłosi się do tego ubezpieczenia i nie zacznie płacić składki, zwolnienie lekarskie ma wyłącznie znaczenie podatkowo-księgowe, nie daje zasiłku.
Po zgłoszeniu się do ubezpieczenia chorobowego i opłaceniu składek przez co najmniej 90 dni przysługuje zasiłek chorobowy z ZUS.
W przypadku B2B (kontraktów biznesowych) nie ma pracodawcy w sensie kodeksowym, więc nie ma mowy o wynagrodzeniu chorobowym z firmy. Status jest dokładnie taki sam, jak przy „zwykłej” działalności – albo jest zasiłek z ZUS (jeśli jest ubezpieczenie chorobowe), albo nie ma nic.
KRUS i L4 rolnika – zupełnie inna bajka
Rolnicy i domownicy ubezpieczeni w KRUS funkcjonują na osobnych zasadach. Tutaj nie występuje typowe „wynagrodzenie chorobowe” jak przy umowie o pracę. Świadczenia wypłaca wyłącznie KRUS.
Kiedy rolnik dostaje pieniądze za chorobę
Ubezpieczeni w KRUS mają prawo do zasiłku chorobowego z KRUS, ale pod warunkiem spełnienia kilku kryteriów. Po pierwsze, muszą podlegać ubezpieczeniu chorobowemu w KRUS przez wymagany okres (również występuje okres wyczekiwania). Po drugie, niezdolność do pracy musi zostać stwierdzona prawidłowo na zaświadczeniu ZUS ZLA (e-ZLA).
Istotna różnica względem ZUS: zasiłek chorobowy z KRUS przysługuje z reguły od 15. dnia niezdolności do pracy, a nie od pierwszego. To oznacza, że pierwsze dni choroby rolnik „finansuje” sam – system przyjmuje po prostu, że gospodarstwo z reguły funkcjonuje rodzinnie i można częściowo zastąpić chorego.
Nie występuje tu pracodawca jako podmiot wypłacający cokolwiek. Źródło świadczenia jest jedno: KRUS. Może się natomiast zdarzyć, że osoba ma podwójny status – np. pracuje na etacie i jednocześnie prowadzi gospodarstwo, wtedy sprawa robi się bardziej złożona.
W KRUS nie ma wynagrodzenia chorobowego finansowanego przez „pracodawcę”. Rolnik dostaje wyłącznie zasiłek chorobowy z KRUS, i to dopiero od 15. dnia niezdolności do pracy – standardowo przez maksymalnie 180 dni.
Rolnik na etacie – co z L4?
W przypadku rolnika, który jednocześnie pracuje na etacie (i podlega ZUS), sytuację trzeba rozdzielić na dwa tytuły ubezpieczenia.
Dla części „pracowniczej” stosuje się zasady ZUS:
- 33/14 dni – wynagrodzenie chorobowe z pracodawcy,
- później – zasiłek chorobowy z ZUS.
Dla części rolniczej – jeśli są spełnione warunki w KRUS – można uzyskać zasiłek z KRUS za okres niezdolności do prowadzenia gospodarstwa, zgodnie z przepisami KRUS. Kluczowe jest prawidłowe udokumentowanie niezdolności i rozliczenie obu systemów.
Bezrobotni, studenci, osoby poza systemem – kto nie dostaje pieniędzy za L4
Zwolnienie lekarskie samo w sobie nie generuje prawa do pieniędzy. Potrzebne jest ubezpieczenie chorobowe w którymś z systemów (ZUS lub KRUS).
Dlatego:
- osoba bezrobotna zarejestrowana w urzędzie pracy – co do zasady nie ma prawa do zasiłku chorobowego, ale może mieć prawo do zasiłku dla bezrobotnych, który w określonych sytuacjach jest wypłacany również w czasie choroby (na podstawie odrębnych przepisów, to nie jest klasyczne L4 jak dla pracownika),
- student bez etatu/zlecenia z ubezpieczeniem chorobowym – nie dostaje pieniędzy za L4, bo nie ma tytułu do ubezpieczenia chorobowego,
- osoba pracująca „na czarno” – brak jakichkolwiek świadczeń, L4 jest w praktyce bezużyteczne finansowo.
Sam fakt posiadania e-ZLA nie oznacza, że cokolwiek wpłynie na konto. Zawsze trzeba zadać sobie pytanie: z jakiego tytułu odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe?
Specjalne przypadki: ciąża, długie L4 i świadczenie rehabilitacyjne
W praktyce często pojawiają się dwa problemy: co z bardzo długim L4 i co z sytuacją, gdy część zwolnienia przypada w okresie ciąży.
Długie zwolnienie lekarskie – limit 182/270 dni
Zasiłek chorobowy (czy to z ZUS, czy z KRUS) nie jest przyznawany bez ograniczeń. W systemie ZUS standardowy maksymalny okres pobierania zasiłku chorobowego to 182 dni. Wyjątkiem jest ciąża oraz gruźlica – wtedy limit wynosi 270 dni.
Po wyczerpaniu limitu ZUS może (ale nie musi) przyznać świadczenie rehabilitacyjne. To świadczenie także wypłaca ZUS, już nie pracodawca. Przysługuje wyłącznie wtedy, gdy dalsze leczenie rokuje odzyskanie zdolności do pracy.
Dla pracodawcy sytuacja jest prosta: jego udział kończy się na 33/14 dniach w roku. Dalsza odpowiedzialność finansowa za długotrwałą chorobę spoczywa na ZUS (lub KRUS w systemie rolniczym).
Ciąża a wysokość świadczeń
W przypadku niezdolności do pracy w okresie ciąży wynagrodzenie chorobowe i zasiłek chorobowy wypłacane są w wysokości 100% podstawy. Nie zmienia to jednak faktu, kto płaci:
- do 33/14 dni – pracodawca (wynagrodzenie chorobowe 100%),
- po przekroczeniu tego okresu – ZUS (zasiłek chorobowy 100%).
Jeżeli ciąża trwa dłużej i po okresie zasiłkowym pojawia się potrzeba dalszej niezdolności do pracy, można wnioskować o świadczenie rehabilitacyjne – również z ZUS. Pracodawca w tym etapie nie jest już płatnikiem.
Jak sprawdzić, kto konkretnie płaci za L4
W razie wątpliwości, czy świadczenie przyjdzie z ZUS, KRUS czy od pracodawcy, warto uporządkować trzy elementy:
- Rodzaj umowy/tytuł do ubezpieczenia – umowa o pracę, zlecenie, działalność, KRUS, brak tytułu.
- Czy jest opłacane ubezpieczenie chorobowe – obowiązkowe czy dobrowolne, jak długo.
- Łączna liczba dni choroby w roku – żeby ustalić, czy w przypadku pracownika limit 33/14 dni nie został przekroczony.
Jeśli tych trzech punktów brakuje w świadomości, łatwo się potem zdziwić, że „L4 jest, a pieniędzy nie ma” albo że nagle świadczenie przychodzi z innego źródła niż do tej pory.
